Ekstremalne świętowanie. Relacja z „Twardziela Świętokrzyskiego” - edycja X

Integracja europejska to proces skomplikowany i niełatwy – tak uznało w 2004r. kilka osób z Klubu Turystów Pieszych PTTK „Przygoda” w Kielcach i podjęli inicjatywę świętowania kolejnych rocznic przyjęcia Polski do Unii Europejskiej wędrując na trudnym 100km czerwonym szlaku turystycznym im. Edmunda Massalskiego. Na przestrzeni dziesięciu lat zrodziła się, ceniona nie tylko w środowisku turystycznym, impreza ogólnopolska, marszobieg z Gołoszyc do Strawczynka. Zdobycie statuetki „Twardziela Świętokrzyskiego” to dziś marzenie również wielu maratończyków i osób uprawiających sporty ekstremalne. Trzy lata temu wędrował z nami bardzo znany himalaista, zdobywca „Korony Ziemi” Bogusław Ogrodnik z Wrocławia. W tym roku na trasę wyruszyło 155 przedstawicieli prawie wszystkich województw z całej Polski. Główny wysiłek organizacyjny wzięły na siebie: Oddział Świętokrzyski PTTK z KTP „Przygoda”, Wyższa Szkoła Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych oraz Urząd Gminy Strawczyn z Centrum Sportowo-Rekreacyjnym „Olimpic”. Istotnej pomocy udzieliły także gminy Miedziana Góra, Baćkowice, Bodzentyn, Świętokrzyski Urząd Marszałkowski i kilka innych przyjaznych turystom instytucji. „Smaczkowi” tej imprezie dodaje nocna część po wszystkich najwyższych wzniesieniach Gór Świętokrzyskich, gdzie łatwo o zgubienie szlaku oraz o kontuzję na trudnych terenowych odcinkach. Pomimo dobrej pogody nie zabrakło też wielu odcinków podmokłych, wręcz bagnistych. Kilka osób przeliczyło się z siłami i musiało poddać się już w Kakoninie na 33km, gdzie zlokalizowany był punkt żywieniowy zabezpieczony przez gminę Bieliny. Gorący krupnik oraz herbatka i wsparcie ze strony obsługi tego punktu - Magdaleny Kowalczyk i Mirosława Kubika, wyraźnie dodała energii i poprawiła humory. Na Łysicy, równo o północy pojawili się Rafał Bielawa z Warszawy oraz Maciej Czekaj i Waldemar Janczak z Kielc, którzy nie oddali prowadzenia już do samej mety, chociaż nie współzawodnictwo jest celem maratonu, a samo pokonanie trasy w limicie 22 godzin. W stołówce hostelu „Lubrzanka” w Ameliówce udostępnionej przez Centrum Edukacyjne „Szklany Dom”, organizatorzy zlokalizowali tzw. „Przepak” na którym uwijał się przez niemal całą noc przewodnik świętokrzyski Krzysztof Kowalski, odnotowując stawiennictwo i udostępniając bagaże osobiste do drobnej kosmetyki i zmiany ubioru po niezwykle trudnych pierwszych 50-ciu km trasy. Grupa Ratownictwa Medycznego PCK udzielała pomocy pierwszym kontuzjowanym. Otarcia i bąble na stopach to na takich imprezach codzienność. Prawie 30-tu uczestników powiedziało dość, dalszy wysiłek był już bezsensowny i szkoda ryzykowania jakąś groźniejszą kontuzją. Zaczynało się rozwidniać, warunki terenowe trochę łatwiejsze, więc wielu z kontynuujących maraton ruszyło dalej biegiem. Zostali na trasie tyko najlepsi, nie wytrzymywały trudów już tylko pojedyncze osoby. Na 75km, na kolejnym punkcie żywieniowym na stołówce szkolnej w Tumlinie, przygotowanym przez gminę Zagnańsk uwijał się Mirosław Szczygieł, wydając, przy pomocy obsługi stołówki i studentek WSE,PiNM z Kielc, pyszne kanapki. Przed uczestnikami ostatnie 25km – trzeba się zregenerować. Iwona Lis zachęca jeszcze do udziału w konkursie wiedzy o Unii Europejskiej i o dziwo, pomimo ogromnego zmęczenia wielu podejmuje jeszcze ten wysiłek intelektualny. Do mety, na terenie, przepięknie zlokalizowanych obiektów Centrum Sportowo-Rekreacyjnego w Strawczynku ostatecznie dociera 115 osób, w tym 15 kobiet. Dla niektórych te ostatnie kilometry to już walka z samym sobą, organizm domaga się odpoczynku, ale jak tu poddać się tak blisko mety. Siłą woli pomimo potwornego bólu stóp, osiągają jednak upragniony cel. Gościnni gospodarze ze Strawczyna, wspierani przez LGD „Dorzecze Bobrzy”, zadbali o zabezpieczenie pysznego poczęstunku, który pomału stawiał uczestników „na nogi”, chociaż kilku, pewnie jeszcze przez kilka dni, będzie miało trudności z chodzeniem. Pierwsi metę osiągnęli już po 13godz. i 20min., a najszybsza z pań Katarzyna Odomirska z Krakowa dokonała tego w czasie 15godz. i 20min. w rewelacyjnej wprost formie. Seniorem „Twardziela Świętokrzyskiego” został 72-letni Henryk Cygan z Olsztyna, a najstarszym uczestnikiem imprezy, który wystartował „tylko” na 50km był 80-letni Maciej Ignatowski z Grójca, pierwszy zdobywca statuetki w 2006roku. Wręczenia upragnionych statuetek dokonywali wójtowie Strawczyna i Zagnańska Tadeusz Tkaczyk i Szczepan Skorupski oraz Prezes LGD „Dorzecze Bobrzy” Jarosław Wałek i V-ce Prezes O/Św. PTTK Wojciech Buczkowski. Wyróżniono nagrodami rzeczowymi ufundowanymi przez świętokrzyskich europosłów Czesława Siekierskiego i Jacka Włosowicza zwycięzców konkursów i strzelania przygotowanego przez ŚZW LOK w Kielcach. Dodatkową atrakcją było pojawienie się zbója Madeja, który tym razem był niezwykle przyjazny maratończykom, chętnie pozując z nimi do zdjęć. Dodać trzeba jeszcze o uczestnikach rajdu w dniu 1 maja z Oblęgorka do Strawczynka. Wędrowało prawie 110-ciu turystów z Kielc, Strawczyna i Końskich, większość jednak związanych z KTP „Przygoda”. Prowadzeni przez przewodników świętokrzyskich Andrzeja Toporka oraz Józefa Siudę dopingowali maratończyków w ich końcowych zmaganiach. Pojawiła się też na krótszej trasie grupa samorządowców z gminy Saksonia Anhalt z Niemiec, przebywająca w ramach współpracy na terenie gminy Strawczyn. Cały wysiłek organizacyjny imprezy wzięli na siebie komandor „Twardziela Świętokrzyskiego” Andrzej Żeleźnikow, sędzia główny Dariusz Zmorzyński, wspierani mocno i bezinteresownie przez Tomasza Brzozowskiego, Pawła Wojtasa, Iwonę Baran, Wiesława Tokara, Grzegorz Sobczyka, Janusza Szafrańskiego oraz grupę studentów kierunku turystyka i rekreacja z WSE,PiNM.

Relację przygotował: Pomysłodawca imprezy i Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Ryszard Łopian